niedziela, 8 grudnia 2013

Krakersy poprawione


Poprzednia wersja zakwalifikowała się do z II fazy, a nie takie było zamierzenie. Zatem wersja poprawiona z mąką z kaszy pęczak. Jeszcze lepsze niż z komosą.

  • 1/2 szklanki mąki z kaszy pęczak;
  • 1/2 szklanki mleka;
  • 1 jajko;
  • 1/2 łyżeczki soli.
Dodatki:
  • pół szklanki siemienia lnianego;
  • pół szklanki uprażonego słonecznika ;
  • 1/4 szklanki uprażonego sezamu;
  • 1/4 szklanki amarantusa
  • odrobina przypraw: czosnku, papryki i lubczyku.
Identycznie jak w poprzednich: składniki mieszamy, doprawiamy solą i przyprawami. Masę rozkładamy na papierze do pieczenia, przykrywamy folią i rozwałkowujemy najcieniej jak się da. Zdejmujemy folię i pieczemy w temperaturze 180°C około 5 minut aż masa zacznie przeschnie. Wyjmujemy z piekarnika i wykrajamy krakersy foremką do ciastek. Wkładamy krakersy ponownie do piekarnika i podpiekamy do zarumienienia.


Podajemy z pasztetem lub innymi dodatkami. W końcu mamy pyszne krakersy możemy nawet podać jako starter przed posiłkiem tłuszczowym!

10 komentarzy:

  1. Witam serdecznie, świetny blog.
    Od miesiąca zaznajamiam sie z Montignac'em , a te krakersy wyglądają bosko. mam pytanie czy amarantus - chodzi o kaszę amarantus? czy mąkę z kaszy mozemy jakos sami uzyskac, wystarczy zmielic suchą kaszę?

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie, tak wlasnie robie- miele peczak mlynkiem zarnowym.. Co do amarantusa- nie jestem pewna, czy to to samo, co kasza, ale wydaje mi sie ze tak, bo chyba nie sposob oczyscic malutkich ziaren amarantusa. Ja to kupuje go jako ziarna- na przyklad takie:
      http://sklepnazdrowie.pl/2893-1881-large/amarantus-nasiona-bio-500g-bio-planet.jpg

      I dziekuje za komplement!

      Usuń
  2. Cudowny blog! Przepisy - szczególnie te słodkie REWELACYJNE! Aniu, kiedy będą nowe propozycje 'dań'? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, Czy to prawda, że na tej 'diecie' w I fazie można jeść tyle ile się chce, nie licząc kalorii? Spożywamy posiłki do syta (pełności), a i tak się schudniemy, bo jemy produkty o niskim (do 35 IG) bądź średnim (do 50) IG?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie do konca jest tak. Sa ograniczenia, ktorych ja nie do konca sledzilam- na pewno jesli chodzi o spozycie bialka (na dana wage osoby), sa tez ograniczenia dotyczace spozycia produktow mlecznych (raz dziennie bodajze). My natomiast nie przestrzegalismy specjanie tych ograniczen ;)

      Usuń
    2. Mówisz Aniu, nie do końca tak jest? Tak, czytałam, że minimum 1 g białka na 1 kg masy ciała? Rozumiem, że mniej spożywałaś? Z tymi mlecznymi to dziwna sprawa... Ponoć 2 kubki małego jogurtu można dziennie 'zjeść', chyba mały kubek ma pojemność 180 g więc max. 360 g na dobę (i to najlepiej 0% max do 1,5%) można skonsumować. Mimo, że nie przestrzegaliście tych ograniczeń to i tak schudliście? :) Powiem Ci szczerze Aniu, że ja chcę by mama jadła wg niskiego IG, nie jest jakaś otyła, ale trochę zrzucić by mogła, a ona jest daleka od jakichkolwiek diet. Stąd pomysł na to by jadła tylko produkty z IG 35 max do 50. Nie wiem tylko, czy to coś da w jej przypadku? Dlatego właśnie napisałam do Ciebie... Wiem, że wszędzie trąbią, że trzeba jeść żywność z niskim IG, nie ograniczając kcal i tak się schudnie, bo trzustka 'odpoczywa'. Co Ty o tym myślisz? :)

      Usuń
    3. Marcysiu, zajrzyj może na świetne montignacowe forum: http://forummontignac.pl/
      W tym wątku http://forummontignac.pl/viewtopic.php?f=13&t=342&start=4860 można zawsze dopytać, forumowicze są bardzo pomocni!
      Metode Montignac uważam za super zdrową i polecam wszystkim, nawet tym nieodchudzającym się. Niektóre ograniczenia zignorowaliśmy, tu http://montignacowo.blogspot.be/search/label/gadacze mozesz troszkę wiecej o tym poczytac..
      Powodzenia!

      Usuń
  4. Aniu, Czy to prawda, że na tej 'diecie' w I fazie można jeść tyle ile się chce, nie licząc kalorii? Spożywamy posiłki do syta (pełności), a i tak się schudniemy, bo jemy produkty o niskim (do 35 IG) bądź średnim (do 50) IG?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tak jadłam ;) Ale tak jak wczesniej pisałam- nie podchodzilismy do tej diety aż tak bardzo rygorystycznie..

    OdpowiedzUsuń