Oryginalne osso buco po raz pierwszy bardzo zasmakowało nam na kolacji u przyjaciółki. Więc kiedy w sklepie pojawiły się te małe wersje z indyka po prostu musiałam je kupić. Wykorzystałam przepis z encyklopedii kuchennej Larousse, zmodyfikowany do moich potrzeb:
- 4 plastry pokrojonego w poprzek udźca z indyka (lub oryginalnie udźca cielęcego);
- 1 cebula;
- 6 obranych pomidorów;
- 1 szklanka bulionu;
- 2 ząbki czosnku;
- 100 ml białego, wytrawnego wina;
- 1 torebka przypraw "bouquet garni"*;
- sok z połowy cytryny;
- oliwa;
- sól, pieprz, tymianek.
- opcjonalnie 300 g pieczarek
* bouquet garni występuje we wielu francuskich przepisach. W składzie jest: cebula, czosnek, tymianek, liść laurowy, seler, goździki. Waga całkowita jednej torebki to 2,3 g. Zalecane użycie to torebka na litr płynu.
Mąki, która jest w oryginalnym przepisie nie dodałam- panieruje się nią w mące mięso przed smażeniem. Mięso solimy, pieprzymy i lekko posypujemy tymiankiem. Przysmażamy na mocno rozgrzanej patelni lekko posmarowanej oliwą.
Cebulę i pieczarki przyrumieniamy na patelni w sosie pozostałym po mięsie. Dorzucamy pokrojone pomidory i czosnek. Wkładamy do sosu mięso, dodajemy bulion, wino, sok z cytryny i przyprawy (bouquet garni). Doprawiamy solą do smaku i długo dusimy, odwracając kawałki od czasu do czasu. Przy osso buco z indyka nie trwa to aż tak długo, wystarczy godzinę, do momentu aż mięso będzie miękkie i łatwo odchodzić od kości..
Podajemy z lekką surówką. U nas sałata - dla mnie z jogurtem, solą i czosnkiem. Dla mojej Drugiej Połowy na słodko- z lekko osłodzonym tagatozą jogurtem, poziomkami i młodą pietruszką,.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz