piątek, 17 sierpnia 2012

Wędzone na grillu


Dzisiejszy wpis będzie bez zdjęcia efektu końcowego. Bo popsułam kartę pamięci w aparacie. Nie wiem jak, ale można. Przynajmniej ja potrafię ;)
Pomysł podpatrzony w Galerii Potraw GW. W domu bym tego nie robiła, bo choć lubię zapach wędzonki, to wolę jak pachnie tak jedzenie, a nie dywan, zasłony i ręczniki. Ale na grilla- rewelacyjna metoda!
  • pół szklanki herbaty; 
  • pół szklanki ryżu; 
  • 2 kulki ziela angielskiego; 
  • 2 łyżki brązowego cukru; 
  • 3 kulki ziela jałowca; 
  • 2 gałązki tymianku; 
  • liść czereśni; 
  • skórka z cytryny. 
Zioła dobieramy według upodobania- ten liść czereśni tak przypadkiem wpadł mi w oko. Całość mieszamy i zawijamy w fole aluminiową, którą później od góry dziurawimy wykałaczką.

Paczkę położyłam na rozżarzonych węglach. Chyba troszkę zbyt rozżarzonych, bo mieszanka po użyciu była spalona, a w relacjach w galerii forumowicze twierdzili, ze wygląda jak do ponownego użycia. Następnym razem poczekam, aż węgle trochę się wypala, albo położę paczkę na kratce.


Mięso przyprawiłam bardzo oszczędnie- trochę soli, czosnku i papryki. Lekko skropiłam oliwą. Cienkie plastry indyka "wędziły" się pod przykryciem około 45 minut. I były pyszne.


Nie mam pojęcia, jakiej herbaty użyłam, wiem tylko, ze była to pół na pół czarna i zielona, bo kiedyś przez pomyłkę wymieszałam je ze sobą i tak stały niewykorzystane. Tak samo biały ryż i brązowy cukier- sprzed czasów montignacowych. Tu jeszcze dodatkowe podsumowanie innego forumowicza z dokładną instrukcja i zdjeciami. Bardzo polecam ta metodę!

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Pierogi z mąki pelnoziarnistej


Smaku na pierogi narobiła mi Rodzynka na swoim blogu Pyszne i zdrowe. Jako inspiracja posłużył mi jednak inny przepis zamieszczony przez Fettinie w Galerii Potraw, bo nie chciałam dodawać tłuszczu i nie miałam gumy guar. Trzeba było go tylko przerobić na pierogi Montignaca  ;)

Potrzebujemy zatem:
  • 300g mąki z pełnego przemiału (typ 2000, wymieszana żytnia i pszenna);
  • 300g odtłuszczonego świeżego serka typu fromage frais;
  • odrobina wody;
  • sól.
Mąkę mieszamy z serkiem i sola. Dodajemy tyle wody, żeby uzyskać konsystencje trochę rzadszą niż plastelina, rzadszą niż potrzeba na ciasto pierogowe. Zostawiamy na około 20 minut, aby mąka wchłonęła wilgoć.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie i wycinamy szklanka krążki na pierogi.


Jeśli ciasto zbyt bardzo się lepi można dosypać trochę mąki. Jakimś cudem po dodaniu kremowego twarożku (w oryginalnym przepisie była maślanka, wiec może jogurt 0% tez dalby radę), ciasto staje się elastyczne i łatwe do rozwałkowania.
Farszu użyłam identycznego jak w pasztecikach:
  • 250g ugotowanej/upieczonej piersi z kurczaka;
  • 500g kiszonej kapusty;
  • szklanka suszonych grzybów;
  • 1 duża posiekana cebula,;
  • sól, przyprawy: czosnek i papryka/pieprz.

Cebule podsmażamy na niewielkiej ilości oliwy. Dorzucamy kiszoną kapustę i dusimy aż troszkę zmięknie. Grzyby zalewamy wrzątkiem na 5 minut, odlewamy wodę i wrzucamy do kapusty.
Piersi z kurczaka i kapustę z cebulą i grzybami rozdrabniamy przystawką siekająca blendera, lub mielimy maszynką do mięsa.

Farsz nakładamy na krążki, można nakładać go całkiem sporo, bo ciasto pięknie się skleja i nie pęka. 


Jeśli brzegi krążków z ciasta będą zbyt suche żeby się skleić można je lekko zwilżyć wodą.

Pierogi wrzucamy do osolonej, wrzącej wody i gotujemy około 7-10 minut od momentu jak wypłyną na powierzchnie. Wszystko zależy od grubości ciasta- u mnie było cieniutkie, bo tak lubimy i wystarczyło 7 minut. I ani jeden pieróg się nie rozpadł. Cześć pierogów miała później trafić do piekarnika, ale niestety wszystkie znikły w trakcie obiadu i nie zostało materiału na testy. Także bardzo polecam tą metodę obawiałam się ze z mąką pełnoziarnistą ciasto będzie ciężkie i kluchowate, ale wyszło pyszne. Kompletnie bez tłuszczu. 

niedziela, 12 sierpnia 2012

Kurczak w sosie grzybowym z quinoa


Takie risotto, tylko że z quinoa a nie z ryżem. W takim razie może jest to quinotto? ;) 
Zaczęło się od czarnego ryżu przygotowanego dokładnie w ten sam sposób. Niestety nie nadawał się do publikacji, bo czarny ryż "farbuje" inne składniki i wygląda bardzo niereprezentacyjnie. Ale smak- polecam w 100%.

Zatem to samo z czerwoną komosą ryżową (quinoa). Potrzebować będziemy:
  • pierś z kurczaka;
  • szklankę bulionu;
  • pół szklanki quinoa;
  • szklanka wody;
  • pół szklanki suszonych grzybów.

Pierś z kurczaka i grzyby gotujemy w bulionie. Bulion można odtłuścić tak, jak pokazywałam w przepisie na zupę z ciecierzycy. Niemniej quinoa ma tak niskie IG (35), że spokojnie można dodawać ją do posiłków tłuszczowych.
Ugotowaną pierś z kurczaka wyjmujemy i tniemy na małe kawałki, grzyby drobno siekamy bardzo. Przepłukaną quinoa gotujemy w lekko osolonej wodzie (wody 2 razy tyle, ile ziaren) aż woda całkowicie wsiąknie.
Przed samym podaniem grzyby, pierś z kurczaka i quinoa wrzucamy do bulionu i zagotowujemy. Nie gotujemy zbyt długo, żeby nie rozgotować ziaren, tylko tyle, żeby przeszły bulionem. Ewentualnie doprawiamy do smaku, choć jeśli bulion był aromatyczny to raczej nie będzie to potrzebne.


Czerwona quinoa jest bardzo podobna w smaku do zwykłej, białej. Według mnie lekko orzechowy posmak i ładniej pachnie przy gotowaniu. I chyba ładniej wygląda. Kolejny punkt na plus dla tego smacznego i zdrowego ziarna.